Białoruska branża IT w stagnacji: koniec ery migracji i starzenie się kadry
W 2023 roku migracja specjalistów IT zwolniła, a pod koniec 2024 praktycznie się zatrzymała. Problemy ze znalezieniem pracy dotykają zarówno osoby na Białorusi, jak i za granicą, nawet doświadczonych specjalistów. Wygląda na to, że branża znalazła się w zawieszeniu — nie widać punktów wzrostu nawet przy uwzględnieniu potencjału rynku rosyjskiego.
Tak wynika z corocznego obszernego badania devby (1138 ankiet), analizowanego przez Aleksandra Jurucia.
Najważniejsze wnioski
- Udział specjalistów IT pracujących za granicą po raz pierwszy od kilku lat zaczął spadać — do 55,3%.
- Średni wiek wzrósł o półtora roku, nowych kadr jest minimum.
- Firmy przerzuciły się na rozwój własnych kadr.
Relokacja zatrzymana
Po raz pierwszy od kilku lat można powiedzieć, że udział specjalistów IT mieszkających na Białorusi wzrasta. Wszystkie dotychczasowe fale migracji już przeszły. Firmy outsourcingowe wyczerpały zasób, który opłacało się «sprzedawać» w nowych warunkach, a produktowe — który jest ekonomicznie opłacalny do przeniesienia.
Mimo że większość specjalistów produkcyjnych (uczestników badania) mieszka poza krajem, sytuacja się stabilizuje. Widoczny jest trend podziału mniej więcej pół na pół. Powoli, ale systematycznie będzie rosła liczba pracowników na Białorusi — absolwenci uczelni nie mają zbyt wielu opcji zatrudnienia na starcie.
Proces ten będzie jednak łagodny i nie wpłynie znacząco nawet na rynek wewnętrzny — ofert pracy jest mało, redukcje zatrudnienia trwają. Aktywny rynek pracy zamarł.
Regiony ożywiły się (ale tylko statystycznie)
Skutki masowej relokacji widać w geograficznym rozmieszczeniu specjalistów IT w kraju. Jeśli wcześniej było mało życia poza stolicą, teraz jest go mniej również w Mińsku, co sprawia, że udział stolicy wyraźnie spada.
Oczywiście większość branży nadal koncentruje się w Mińsku, ale relokacja do stolicy w obrębie kraju nie jest już tak atrakcyjna — ze względu na ogólną stagnację w sektorze i popularność pracy zdalnej.
Co ciekawe, jeśli wcześniej bardziej aktywne były zachodnie miasta wojewódzkie, teraz wyprzedził je Homel, prawdopodobnie z prostego powodu — jako drugie co do wielkości miasto w kraju. Ogólnie rzecz biorąc, aktywność zastygła nie tylko w Mińsku, a niewielkie zmiany mają charakter czysto statystyczny.
Udział kobiet w branży pozostał niezmieniony. Ale potencjalnych narzeczonych nie brakuje
Nie jest zaskoczeniem, że w obliczu ogólnej stagnacji nie zmieniła się również struktura płci. Udział kobiet rósł w okresie boomu rynkowego, teraz pracują właściwie te same kadry.
W przeszłości chętnie omawiano temat «wyjścia za programistę» jako sposobu na zapewnienie sobie dobrej przyszłości. Był to temat czysto hype’owy dla niespecjalistycznych portali.
Mimo ogólnego dojrzewania branży — nadal trzydzieści procent osób pozostaje w stanie wolnym, niezależnie od płci. Działajcie!
Czas poważnie przeczytać artykuły o ageizmie
W obliczu kryzysu we wszystkich lokalizacjach (i zmniejszonego popytu na juniorów) logiczny jest wzrost średniego wieku białoruskich specjalistów IT.
Prawdę mówiąc, skok okazał się nawet większy niż oczekiwano. Napływ młodych kadr zmalał do niewielkiego strumienia, a przeciętny białoruski specjalista IT postarzał się od razu o półtora roku, do prawie 33,5 roku.
Najlepiej odzwierciedla ten trend to, jak skurczył się udział specjalistów z doświadczeniem poniżej 2 lat. Jest ich już mniej niż 10%!
Poniżej 2,5% udział juniorów lub stażystów nie spadnie — zawsze będzie istnieć grupa pracujących choćby dla portfolio.
Taka dynamika pokazuje, że branża żyje z tego, co ma — można śmiało mówić o okresie depresji. Nikt nie chce kształcić nowych kadr.
Potwierdza to również spadek liczby juniorów — do zaledwie 5%.
Warto tu przypomnieć, że po chwalebnych czasach rozkwitu outsourcingu, gdy seniorami zostawało się po trzech latach, teraz w kategorii junior spędza się co najmniej dwa lata. Oznacza to, że zupełnie nowych specjalistów wchodzących do zawodu jest jeszcze mniej.
Optymalizacja. Rosną prawie wszystkie specjalizacje produkcyjne, nawet menedżerskie, ale kosztem pozostałych
Jeśli nie brać pod uwagę wahań liczby testerów, to przywrócili poprzednie wartości zarówno programiści, tech leaderzy, jak i project managerowie oraz analitycy.
Logiczne jest założenie, że firmy «korygują zatrudnienie» w kierunku większej efektywności — krótko mówiąc, eliminują wszystko, co nie przynosi przychodów bezpośrednio w przypadku outsourcingu lub pośrednio w przypadku produktów.
Relokacja całych rodzin jest kosztowna nawet dla dużych firm, a utrzymywanie w Mińsku, a tym bardziej za granicą grupy marketingowców i rekruterów nie jest już dla nikogo interesujące.
Średni wiek specjalistów ogółem, a w szczególności deweloperów, wzrósł o półtora roku. Branża zaczęła gwałtownie starzeć się po prostu z powodu poważnego zmniejszenia napływu nowych kadr + problemów osób relatywnie doświadczonych, niezależnie od lokalizacji.
Warto również odnotować spadek udziału kobiet wśród deweloperów: jeśli wcześniej można było mówić o pewnym poziomie parytetu, to teraz następuje odwrócenie trendu. Zasadniczo branża koncentruje się na najbardziej doświadczonych specjalistach, a tych jest więcej wśród mężczyzn.
Podsumowanie
— Trzeba przyzwyczaić się do tych samych twarzy wokół. Branża ewidentnie przeszła z trybu spowolnienia do stagnacji.
— Relokacja ostatecznie się zatrzymała, zawodowe przekraczanie granic w obie strony jest sporadyczne.
— Branża ponownie staje się bardzo techniczna — bez zbędnych stanowisk.
Читать на dev.by