Koniec epoki: gdzie zaczynał karierę Dobkin, twórca i wieloletni szef EPAM przez 32 lata (bonus: przeczytaj, jak bankowcy inwestycyjni dziękują Arkowi)
1 września 65-letni Arkadij Dobkin ustąpił ze stanowiska prezesa i dyrektora generalnego EPAM po 32 latach zarządzania. I chociaż zostanie wykonawczym przewodniczącym rady dyrektorów i nadal będzie angażował się w kluczowe sprawy, wygląda na to, że to przełomowy moment w życiu firmy i jej założyciela. Niezależnie od tego, czy jest to odejście na emeryturę, czy manewr na rzecz inwestorów.
Nie zamierzamy żegnać Dobkina z odejściem na emeryturę, zwłaszcza że ma dopiero 65 lat, a w USA dla urodzonych w 1960 roku wiek emerytalny nastąpi dopiero w wieku 67 lat. Niemniej jednak wydało nam się ważne, by przypomnieć ciekawe fakty o tej legendzie białoruskiego IT.
W maju 2025 roku EPAM Systems ogłosiła, że Arkadij Dobkin — główny założyciel, prezes, dyrektor generalny i prezes firmy — od 1 września przejdzie na stanowisko wykonawczego przewodniczącego rady dyrektorów.
Następcą Dobkina na stanowiskach dyrektora generalnego i prezydenta firmy zostanie Balázs Fejes, obecnie prezydent ds. globalnego biznesu i dyrektor ds. przychodów.
Jednocześnie Dobkin «będzie nadal aktywnie uczestniczył w kształtowaniu długoterminowego kierunku strategicznego EPAM, wspierając kluczowe relacje z klientami, partnerami i inwestorami, dostarczając rekomendacje dotyczące krytycznie ważnych inicjatyw strategicznych i promując markę firmy na całym świecie».
Matka uciekła z mińskiego getta, ojciec przeszedł wojnę
Dobkin, Arkadij Michajłowicz, urodził się 3 czerwca 1960 roku w Mińsku. I już ten fakt można uznać za szczęście. Choć sam Dobkin za pierwsze szczęście uważa zameldowanie, które pozwoliło mu uczyć się w najlepszej szkole matematycznej w mieście. Oto jak opowiadał o losach swojej rodziny w wywiadzie dla «Komsomolskiej Prawdy» w 2012 roku.
«Moi rodzice są z pokolenia wojennego. Matka (nazywa się Polina, w 2018 roku mieszkała w Filadelfii — devby) — rodowitą mińszczanka, zdołała uciec w wieku 15 lat z mińskiego getta do lasu, do oddziału partyzanckiego, po tym jak prawie cała jej rodzina — rodzice, młodszy brat, inni krewni — łącznie 36 osób — zginęli tam. Ojciec przeszedł całą wojnę od 41 do 45 roku, w tym całą blokadę Leningradu. Teraz rodzice mieszkają w Ameryce, ojciec będzie miał 92 lata, matka 86. Do moich 7 lat mieszkaliśmy w mieszkaniu komunalnym — dwie rodziny, 5 osób w jednym pokoju i 4 w drugim.
Ale za to na Placu Zwycięstwa — i to pierwsze szczęście! — poszedłem do 50. szkoły, po prostu dlatego, że była to szkoła w miejscu zamieszkania. I to naprawdę była bardzo dobra szkoła i świetni nauczyciele.
Starszy brat, mistrz sportu w zapasach (dziś jest szefem dużej firmy inżynieryjnej, laureatem państwowej nagrody w dziedzinie nauki i techniki Białorusi), zaprowadził mnie do grupy swojego kolegi, Olega Jakowlewicza Rajchlina — znów miałem szczęście. Potem politechnika — też dobra szkoła. I znowu miałem szczęście, był tam docent na katedrze «Systemów elektrycznych», dziś nieżyjący Robert Iwanowicz Zapatrin. Zafascynowany programowaniem i wynalazkami, zainspirował wielu studentów, w tym mnie.
Kiedy pytają mnie o uniwersytety, często odpowiadam, że nasze wykształcenie jest całkiem konkurencyjne nawet dziś. Chociaż wiem, że gdy to przeczytają, prawdopodobnie będę miał wielu oponentów, którzy z pewnością lepiej ode mnie rozumieją problemy edukacji na Białorusi. Ale niestety, to międzynarodowy problem. Dość dobrze wiem, o czym mówię: moja starsza córka ukończyła szkołę i uniwersytet już w Ameryce. I widzę, jak uczą w szkole dzisiaj, gdzie uczy się moja młodsza córka, a nie jest to wcale najgorsza szkoła».
Białoruski Instytut Politechniczny (obecnie Białoruski Państwowy Uniwersytet Techniczny) Arkadij Dobkin ukończył jako inżynier elektrotechnik. Nie wiemy, gdzie został skierowany po uczelni, ale wiemy, że karierę IT rozpoczął w Mińsku — zdążył popracować w kilku firmach zajmujących się rozwojem oprogramowania.
A kiedy w 1991 roku Dobkin wyjeżdżał do Stanów, miał już w Mińsku własną spółdzielnię programistyczną zatrudniającą 20 osób. Miał plan utrzymać firmę, ale nie zadziałał. Oto jak założyciel EPAM wspomina początki emigracji w tym samym wywiadzie dla «KP».
Bez znajomości angielskiego i z dwoma tysiącami dolarów w kieszeni
«W 1991 roku można było wyjechać do Ameryki w ramach imigracji rodzinnej. W Ameryce mieszkała już moja siostra od 10 lat i rodzice nalegali, żebyśmy wszyscy połączyli się tam. Angielskiego prawie nie znałem: czytałem, pisałem trochę jako specjalista techniczny, ale nie mogłem w ogóle mówić. W kieszeni miałem 2000 dolarów, cała reszta została w firmie, i miałem gdzie się zatrzymać, co było oczywiście bardzo dużo. To wszystko».
Początkowo przyszły założyciel EPAM nawet zmywał naczynia.
«Zmywałem. 2000 dolarów kończy się bardzo szybko: kupiłem samochód — i to wszystko. Siostra ma swoją rodzinę, swoje problemy. Po półtora-dwóch miesiącach euforia wyparowuje i rozumiesz, że musisz wszystko robić sam, nikt na ciebie tu nie czeka i nie możesz być dla nikogo ciężarem. A jeszcze masz córkę, która ma siedem lat i jest jeszcze bardziej przestraszona. A twój angielski jest taki, że do pracy mogą cię wziąć tylko cudem. Dlatego — tak, przez cztery miesiące zmywałem naczynia i jednocześnie szukałem pracy w swoim zawodzie. Ze strachu w tym czasie wysłałem czterysta CV, miałem odciski od długopisu na palcach. I na szczęście, w jednej dużej firmie wzięli mnie bez angielskiego, po prostu dlatego, że pilnie potrzebowali załatać dziurę na dwa miesiące. I jakoś zrozumieli, że będę w stanie to zrobić. Potem łatałem tę dziurę przez półtora roku. A po półtora roku zacząłem już mówić».
A po co w ogóle pojechał? Za amerykańskim marzeniem?
«Tak naprawdę nie było żadnego amerykańskiego marzenia. Było marzenie, by żyć normalnie i zajmować się tym, co się lubi. Wyjeżdżałem z Białorusi pod koniec 91 roku, kiedy nic nie było jasne, co będzie, jak i kiedy. W Mińsku w tym czasie miałem już firmę programistyczną i bardzo chciałem pozostać profesjonalistą w tej dziedzinie.
W Związku Radzieckim w tym czasie dopiero pozwolono otwierać prywatne biznesy, a ponieważ byłem programistą, zacząłem pracować w tej dziedzinie. Była to firma, prawdopodobnie około 20 osób — spółdzielnia programistyczna, jak to się wtedy nazywało.
Wyjeżdżając, poprosiłem swoich pracowników, żeby poczekali na mnie rok. Naiwnie wierzyłem wtedy, że znajdę sposób, byśmy znowu mogli pracować razem. Ale już po kilku tygodniach w Ameryce zrozumiałem, że był to dziki i nierealny pomysł i że tutaj trzeba przetrwać.
Trzeba pamiętać, że mówimy o wydarzeniach sprzed 20 lat. Dziś trudno to sobie wyobrazić: nie było internetu, nie było telefonów komórkowych, nic nie było! Żeby zadzwonić do Mińska, trzeba było wydać 4 dolary za minutę, a wartość dolara była zupełnie inna niż dzisiaj».
Ostatecznie mińscy pracownicy nie doczekali się swojego szefa.
«W 1992 roku nastąpił bardzo poważny kryzys. Związek Radziecki, oczywiście, rozpadł się zaraz po tym, jak wyjechałem. Wszystko się zmieniło, i firma, i zamówienia, które pozostały — wszystko to runęło, a pieniądze straciły wartość. Kilku kluczowych facetów zaczęło zajmować się innym biznesem, który rozwinął się w dość znaną dziś w kraju firmę, niezwiązaną z programowaniem. Za każdym razem, gdy jadę z lotniska, widzę ich reklamę w centrum miasta».
Krótka lista zawodowa w USA
Firma, która zatrudniła Dobkina bez znajomości angielskiego, nazywała się Prudential Insurance, gdzie imigrant pracował jako programista w latach 1992-1993.
W 1993 roku wraz z Leonidem Loznerem założył EPAM Systems z siedzibą w New Jersey. I wydaje się, że nadal łączył biznes z pracą na etacie.
Od kwietnia 1993 do listopada 1996 roku Dobkin był konsultantem i wiodącym specjalistą technicznym w Colgate Palmolive. Pracował również w SAP. A w 1995 roku Dobkin z grupą mińskich programistów, którzy stanowili trzon EPAM Systems, rozpoczął pracę nad stworzeniem systemu wsparcia sprzedaży dla Colgate.
Amerykanin czy emigrant z BSRS?
Dobkin mówi, że nigdy nie stał się Amerykaninem (twierdzi, że nadal rzadko uśmiecha się bez powodu), ale nie zgadza się ze stereotypami o sowieckim myśleniu. Uważa, że jeśli pochodzisz z Białorusi, nie oznacza to, że masz «sowieckie myślenie», i odwrotnie: wielu posiadaczy «sowieckiej mentalności» nigdy nie żyło w ZSRR:
«Nie sądzę, że sowieckie myślenie mi przeszkadzało, i nie sądzę, że dzisiaj na Białorusi ludzie, którzy przychodzą do nas do pracy, mają sowieckie myślenie. A poza tym w ciągu ostatnich 20 lat widziałem wystarczająco dużo sowieckich ludzi, którzy nigdy nie żyli w ZSRR. Kiedy mówi się o „sowieckości“ myślenia, jest to zawsze bardzo względne. Zwłaszcza jeśli dobrze rozumieć, jak było zorganizowane życie 20-30 lat temu w Związku Radzieckim. Dziś ludzie mogą podróżować praktycznie bez ograniczeń. Możesz uzyskać dowolną wizę i pojechać dokądkolwiek. Jest nieograniczony internet — co oznacza brak poważnych ograniczeń informacyjnych». (Kto by pomyślał, że 13 lat później te tezy będą brzmieć niejednoznacznie — devby).
Osiągnięcia i szacunek pracowników
Pod kierownictwem Dobkina EPAM Systems przerodziła się z małego startupu w jedną z największych korporacji usług IT w Europie Środkowej i Wschodniej. Na Białorusi EPAM przez długi czas była po prostu największą firmą IT (w szczytowym momencie w 2020 roku prawie 10 tysięcy specjalistów produkcyjnych) i w pewnym sensie pionierem białoruskiego IT. Lokalne biuro w 2006 roku stało się jednym z pierwszych (jednocześnie przyjęto cztery firmy) rezydentów Parku Wysokich Technologii, a sam Dobkin brał aktywny udział w konsultacjach dotyczących kształtowania infrastruktury i reżimu podatkowego dla rezydentów Parku.
W swojej karierze biznesowej Dobkin zdobył wiele nagród. W 2015 roku został włączony do Academy of Ernst & Young World Entrepreneur of the Year i Entrepreneur of the Year Hall of Fame. W 2021 roku otrzymał nagrodę Tatra Summit Business Leadership Award od GLOBSEC.
Ale najbardziej ludzki tytuł, jak się wydaje, przypadł mu w 2024 roku — Most Loved CEOs — według Newsweeka. «Jak dziadek dla każdego pracownika» — napisano w komentarzach pod postem o tej nagrodzie.
Prawdopodobnie na ocenę prezydenta EPAM wśród pracowników (a to oni byli ankietowani) wpłynęła jego aktywna i zaangażowana komunikacja z zespołem (a także pomoc i relokacja, oczywiście) na tle wydarzeń z lat 2020-2022. Przypomnijmy kluczowe przesłania Dobkina w tym niespokojnym czasie:
- «Wszystkich wspieramy, ale myślcie o reputacji»;
- «Zdecydowanie planujemy kontynuować działalność na Białorusi»;
- «Wojna musi zostać zatrzymana TERAZ. <…>W tej chwili robimy absolutnie wszystko, co w naszej mocy, aby uratować, pomóc i wesprzeć materialnie i finansowo ukraińskich epamowców i ich rodziny».
Następujący po tym kryzys popytu na rozwiązania IT i nieuniknione niepopularne środki w EPAM (jak wszędzie na świecie) mogły skorygować emocje i oceny, jednak pozostaje wrażenie, że dramatyczną pięciolatkę 2020-2024 firma pod kierownictwem Dobkina przetrwała godnie. W trudnych momentach starano się komunikować z ludźmi. A w 2025 roku pojawiły się pierwsze oznaki wyjścia z kryzysu.
Niezwykły raport Piper Sandler
Co ciekawe, bank inwestycyjny Piper Sandler, który przez wiele lat przygotowywał analizy dla EPAM, szczególnie podkreślił próby, przez które firma przeszła w ostatnich latach. W niedawnym raporcie jego pracownicy pozwolili sobie odejść od standardów i umieścili w biznesowym tekście emocjonalną dedykację dla prezydenta EPAM.
«Cóż, Ark. Mieliśmy szczęście i zaszczyt pracować z kilkoma szanowanymi liderami poziomu C w ciągu ostatnich kilku dekad i możemy z pewnością powiedzieć, że Arkadij Dobkin (Ark) mógłby z powodzeniem znaleźć miejsce w Rock and Roll Hall of Fame (gdyby istniała tam kategoria biznesowa).
Ark będzie miał wiele historii dla wnuków (czy napisze książkę?). Pracując z Arkiem przez ponad 15 lat, widzieliśmy, jak umiejętnie przekształcał firmę w okresach poważnych zmian. Łatwo podziwiać średnioroczny wzrost przychodów o 23,2% (2012-2024) i akcje, które wzrosły o około 5000% od IPO do szczytu. Ale za tymi imponującymi liczbami kryło się wiele prób: dwie wojny, spadek dochodów o 90% po tym, jak największy klient, generujący ponad 25% przychodów podczas światowego kryzysu finansowego, zmniejszył zamówienia; kolosalne przejścia technologiczne — od rozwiązań lokalnych do chmury, wzrost technologii mobilnych i trwający wzrost AI. Europa Wschodnia nie jest najprostszym miejscem do prowadzenia biznesu: podczas jednej z naszych podróży inwestorskich na Ukrainę, tuż przed naszym hotelem wybuchł zaminowany samochód.
Ponad 30 lat niezmiennego przywództwa. Mimo trudności i nowych możliwości, Ark pozostawał blisko każdego dnia — dla pracowników, klientów i akcjonariuszy. Zakładając EPAM i prowadząc firmę przez ponad 30 lat, demonstrował konsekwencję, oddanie i wyraźne skupienie. To naprawdę koniec całej epoki.
Dziękujemy, Ark, za czas spędzony z nami. Zamiast żałować, że nie będziemy już razem pracować, dziękujemy za niezliczone rozmowy, mądre słowa i koleżeństwo, którymi dzieliliśmy się przez wszystkie te lata.»
Читать на dev.by